W Stanach Zjednoczonych Nowy Jork wprowadził już zakaz palenia w wielu miejscach publicznych. Ale czy chodzi o e-papierosa ? W ten sam sposób należy rozważyć używanie „e-papierosów”, które wytwarzają opary nikotyny ? Cóż, według sądu okręgowego w Nowym Jorku, który niedawno rozstrzygnął sprawę „Thomas vs. Public Service” (która dotyczyła używania e-papierosa na peronie metra) Odpowiedź brzmi nie ".
I rzeczywiście, prawo publiczne Nowego Jorku definiuje akt palenia jako: Spalanie w celu zapalenia cygara, papierosa, fajki lub jakiejkolwiek innej rzeczy lub substancji zawierającej tytoń. »
I jak wyjaśnił sąd,
Elektroniczny papieros nie pali się i nie zawiera tytoniu. Zamiast tego użycie takiego urządzenia, którego praktyka nazywa się „vaping”, obejmuje „ wdychanie pary powstałej w wyniku odparowania e-liquidu składającego się z wody, nikotyny, glikolu propylenowego lub często aromatyzowanej gliceryny roślinnej„. Praktyka ta nie może zatem odpowiadać definicji czynu „palenia” zawartej w § 1399-o PHL.
Ludzie mówią, że żaden konkretny zakaz e-papierosów nie jest potrzebny, ponieważ „ Sądy w Nowym Jorku nie podjęły jeszcze decyzji, czy e-papierosy należy traktować inaczej niż tytoń. Sąd pierwszej instancji w Nowym Jorku, nie będąc w stanie obsłużyć tej sprawy „common law”, ustalił, że nawet jeśli waporyzacja nie jest paleniem, nie przeszkadza to w żaden sposób w wypełnianiu obywatelskiego obowiązku poprzez szanowanie innych w miejscach publicznych.
Źródło : waszyngtonpost.com